gdziekolwiek blog
W myśl naszej zasady, że tani lot wyznacza kierunek w lutym polecieliśmy do Gruzji. To kraj, który „ze słyszenia” kojarzył nam się z gościnnością, dobrą kuchnią i Kaukazem. Postanowiliśmy zobaczyć jego różnorodność i kontrasty przemieszczając się. Planując gruziński tydzień uzgodniliśmy, że pojedziemy zarówno nad morze jak i w góry oraz „po drodze” odwiedzimy stolicę kraju. Zaplanowanie tego w jednym tygodniu rodziło kilka wyzwań komunikacyjnych ale udało się. Dzisiaj przychodzimy do Was z propozycją planu na różnorodny tydzień w Gruzji i praktycznymi wskazówkami. Zapraszamy😊
Dlaczego Gruzja?
- jest różnorodna: można dotrzeć w góry (piękny Kaukaz), nad morze (Morze Czarne), czy też do pełnej kontrastów stolicy. Jeśli lubicie zmieniać co kilka dni miejsce Gruzja jest do tego świetna, bo znajduje się w niej wiele różnych krajobrazów, wszystkie bardzo ładne!;
- jej mieszkańcy są pomocni i przemili (w Gruzji nie dziwi, że ktoś zaprasza Was na całonocną biesiadę zupełnie bezinteresownie);
- jest tania i przystępna.
Tygodniowy plan zwiedzania Gruzji
Dzień 1: Polska - Kutaisi – Tbilisi plac Didube
Po przylocie do Kutaisi udajemy się na autobus do Tbilisi. Autobusy odjeżdżają sprzed terminala lotniska. Na miejsce jedzie Georgian Bus, a bilety można kupić wcześniej na stronie internetowej. Czas dojazdu to 4h. Cena: 27zł.
Link do Georgian bus: https://georgianbus.com/new/index.php?m=2&lng=pol
W Tbilisi autobus zatrzymuje się w samym centrum i tam też polecamy zarezerwować sobie nocleg. My spaliśmy u lokalnego gospodarza, który wynajmuje kilka czyściutkich pokoi w swoim domu. To właśnie tutaj poczuliśmy gruzińską gościnność, właściciel powitał nas winem, a rozmowy i skromna kolacja trwały do rana.
Dzień 2: Zwiedzanie Tbilisi
Cały drugi i trzeci dzień spędzamy w Tbilisi. Zwiedzamy fantastyczne miasto i próbujemy gruzińskiej kuchni.
W mieście warto zobaczyć:
Najstarsza dzielnica miasta – Abanotubani, szczególnie przyciągają tu łaźnie siarkowe, wodospad Leghvtakhevi i ciekawa, stara architektura.
Twierdza Narikala – wieńczy podróż po najstarszej dzielnicy i jest jednym ze świetnych punktów widokowych na miasto.
Stare Tbilisi – po prostu stare miasto. To trochę więcej niż Abanotubani. W tym miejscu zachwyca przede wszystkim architektura i wszechobecny streetart. Można też znaleźć tam klimatyczne restauracje i ciekawe sklepy z lokalnymi wyrobami.
Pomnik Matki Gruzji – 20 metrowy posąg zdecydowanie góruje nad miastem, mimo, że nie jesteśmy fanami pomników ten szczególnie nam się spodobał, zarówno z dołu jak i z bliska robi wrażenie. Jest ogromny, a z góry na której się znajduje roztacza się piękny widok. Pomnik jest w okolicach Twierdzy Narikala.
Wjazd kolejką na górę Mtatsminda – z góry roztacza się kolejny ciekawy widok na miasto, a sam przejazd kolejką z wagonikami jest bardzo szybki i przyjemny (koszt przejazdu ok 3,40zł w jedną stronę).
Dzień 3: Tbilisi plac Didube – Zugdidi - Mestia (Kaukaz)
Czwartego dnia docieramy do najpiękniejszego naszym zdaniem miejsca w Gruzji. Kaukazu. W góry z Tbilisi można dolecieć małym samolotem (ok.140zł/os), albo dojechać pociągiem czy też marszrutką z centrum miasta (plac Didube) z przesiadką w Zugdidi(tam czeka wiele marszrutek w góry).
My wybraliśmy opcję z samolotem, natomiast przed wylotem okazało się, że w Mestii rozpętała się śnieżyca i musieliśmy pokonać trasę marszrutką, zajęło nam to pół dnia, ale było warto! (bardzo często zimą w Mestii są trudne warunki pogodowe, dojazd wymaga jazdy serpentynami, więc zdarza się, że cała droga bywa zamknięta, my byliśmy w lutym – pogodowo najgorszym miesiącu na zwiedzanie, gdybyśmy mieli drugi raz wybierać porę na wyjazd zdecydowalibyśmy się na wiosnę lub jesień).
Dzień 4: Mestia
Mestia to górska miejscowość położona w Swanetii. Mówi się, że to stolica tej dzielnicy mimo tego, że nie jest nazwana nią formalnie. To jeden najwyżej położonych regionów w Kaukazie, który stanowi bazę wypadową dla narciarzy i amatorów wędrówek górskich. Drugą miejscowością popularną w tym rejonie jest Ushguli (tutaj można dojechać bezpośrednio z lotniska w Kutaisi, następnym razem od razu i tylko udamy się właśnie tam).
W Mestii warto:
- zrobić sobie spacer po miasteczku;
- zjeść lokalne jedzenie i napić się wina (najlepsza uczta jaką zaliczyliśmy w Gruzji była w Mestii);
- wybrać się do symbolu Swanetii, wież, które dawniej służyły jako schrony;
- pójść na spacer w góry, lokalnie jest sporo ciekawych wzniesień na krótkie spacery, można też dojść do wodospadu, a w 4 dni można zrobić szlak z Mestii do Ushguli, podobno przepiękny i po to tam wrócimy.
Dzień 5: Mestia plac Seti- Zugdidi – Batumi
Szóstego dnia z Mestii marszrutką (odjazdy od 6 rano, bilety można kupić w Mestii przy przystanku na placu Seti lub u Kierowcy) udajemy się do Zugdidi (gruzińskie przesiadkowo), a stamtąd dalej jednym z busów do Batumi. My zamiast busa, w jego cenie ok.20 zł/os. udaliśmy się do Batumi samochodem (Gruzini zaproponowali nam ten przejazd, oni i tak jechali do Batumi a zrzutka na paliwo wychodziła taniej, dla nas komfortowo, bo auto było bardzo wygodne, a trasę pokonaliśmy szybciej).
Pamiętajcie, że w Gruzji cenę przejazdu taksówką ustalamy zawsze przed podróżą i tej wersji się trzymamy całą drogę.
Do Batumi docieramy przed południem, więc już tego dnia rozpoczynamy zwiedzanie.
Dzień 6: Batumi
Musimy przyznać szczerze, że bardzo chcieliśmy zobaczyć Batumi. Teraz już wiemy, nie urzekło nas. Duży przepych wybudowany na siłę, wielkie hotele przy promenadzie, (w lutym puste i bardzo tanie) i odtworzone budowle z całego świata napotykane na każdym kroku. Wieża Eiffla proszę bardzo, ogród japoński jest, wiatraki z Holandii obecne, koloseum jak najbardziej. Nie jest to nasz klimat, chociaż ciekawie było zobaczyć takie kontrasty. Z jednej strony stare bloki a z drugiej taka mieszanka kulturowa.
Miejsca, które spodobały nam się w Batumi:
- plaża i czerwone budki ratowników (robiły bardzo fajny klimat);
- port;
- długi bulwar ciągnący się wzdłuż plaży;
- pomnik Ali i Nino i inne rzeźby przy bulwarze.
Warto było to wszystko zobaczyć, ale nie mamy ochoty wracać do Batumi, więc kolejną podróż do Gruzji zaplanujemy już bez tego miasta. Gdybyśmy mieli polecić Batumi, nie polecamy. Za to Gruzję jako kraj bardzo!!!!
Dzień 7: Batumi – Kutaisi – Polska
Z Batumi do Kutaisi na lotnisko kursuje bezpośredni autobus. Kosztuje 30 zł/os i jedzie około 2h, dziennie kursują 4 takie autobusy, a odjeżdżają spod hotelu Radison Blue.
Bilet kupowaliśmy pod tym linkiem: https://www.busbud.com/pl/autobus-batumi-kutaisi/r/szmsgv-szw27v
I… z lotniska prosto do Polski. 3h30 minut i z powrotem jesteśmy w naszym kraju. Po przylocie niestety nie dostajemy już wina jak u Gruzinów 😊
W przyszłym roku chcemy wrócić do Gruzji, zależy nam na trekkingu po górach i przemieszczaniu się z plecakiem. Wtedy bezpośrednio z lotniska pojedziemy w Kaukaz, ale może wracając odwiedzimy Tbilisi dolatując do niego małym lokalnym samolotem. Nasze marzenie o tym locie jest nadal aktualne, a Tbilisi urzekło nas bardzo więc chętnie zobaczymy je ponownie.
Praktyczne pytania i odpowiedzi:
Ile zapłaciliśmy za lot do Kutaisi?
Z Polski do Gruzji można się dostać m.in. samolotem. Tanie loty znajdziecie przede wszystkim do lotniska w Kutaisi, chociaż z Polski można polecieć także do Tbilisi. Podróż trwa niecałe 3h30minut w zależności od miejsca wylotu. My lecieliśmy liniami WizzAir z Gdańska do Kutaisi. Za lot w dwie strony za osobę zapłaciliśmy 152 zł, dodatkowo dokupiliśmy pierwszeństwo wejścia na pokład (potrzebowaliśmy dodatkowy bagaż), który kosztował 54 zł za osobę w dwie strony. Łącznie bilet z pierwszeństwem czyli dwiema sztukami bagażu w obie strony wyniósł nas 206 zł za osobę.
Jak zaplanować wyjazd do Gruzji z przemieszczaniem się komunikacją miejską?
Z lotniska w Kutaisi bez problemu, jednym autobusem można dotrzeć do centrum Tbilisi. Stamtąd marszrutką z jedną przesiadką w Zugdidi, albo małym lokalnym samolotem dociera się do Mestii położonej w Svanetii (najstarszym i pięknym regionie Kaukazu). Z Mestii do Batumi kursują marszrutki, które wyjeżdżają z Kaukazu wcześnie rano, a bilety można kupić wcześniej przy przystanku. Z Batumi z powrotem na lotnisko dotrzecie jednym autobusem. Ps. Z lotniska w Kutaisi można też bezpośrednio jechać do Usguli – regionu w górach w okolicach Mestii.
Jeśli chodzi o dojazd w góry, nie da się ukryć, że nie są to najłatwiejsze połączenia komunikacyjne, ale gwarantujemy Wam przy pomocy Gruzinów i wstępnym przygotowaniu przed wyjazdem dacie radę. Najważniejsze to wiedzieć gdzie szukać autobusów i najlepiej być tam wcześnie rano. Od około 6:00 marszrutki i busy zapełniają się i dopiero kiedy wszystkie miejsca są zajęte odjeżdżają. Wyjątkiem są dojazdy na lotniska, tutaj godziny odjazdów są ustalone więc nie trzeba się martwić, że nie zdążymy na samolot, podobnie jak przylatujemy, autobus czeka pasażerów samolotu jeśli np. jest opóźnienie, przy kupowaniu biletu podajemy numer lotu.
Gdzie szukać autobusów i marszrutek?
- Lotnisko Kutaisi;
- Plac Didube Tbilisi;
- Plac przy rzece w Zugdidi – miejsce większości przesiadek;
- Plac Seti – Mestia
- Port i hotel Radison Blue w Batumi;
Gdzie kupowaliśmy bilety na komunikację miejską?
Gdzie spaliśmy?
Tbilisi: http://www.booking.com/Share-GqRbmR (19zł/os/noc, pokój)
Mestia: http://www.booking.com/Share-zOOaic (19zł/os/noc, pokój z łazienką)
Batumi: http://www.booking.com/Share-lEGy9U (51zł/os/noc, mieszkanie)
Serdecznie polecamy każdy z tych noclegów. Wszystkie były czyste i w dobrej lokalizacji, dla nas to najważniejsze.
Czy w Gruzji jest drogo?
Walutą w Gruzji jest lari (GEL), my korzystamy z karty revolut, na której wcześniej robimy przewalutowanie pieniędzy i wypłacamy z bankomatu na miejscu w lokalnej walucie. Jeśli nie macie takiej możliwości to do Gruzji należy zabrać dolary bądź euro i wymienić już na miejscu.
Jeśli chodzi o ceny w Gruzji to jest stosunkowo tanio. Zarówno noclegi, jedzenie w restauracjach i zakupy w sklepach są tańsze niż w Polsce (zwłaszcza pieczywo, sery, owoce, warzywa i wino). Ceny przejazdów pomiędzy miastami znajdziecie bezpośrednio pod linkami u przewoźników, są podobne jak w Polsce.
Wyjście do restauracji w Gruzji kosztowało nas od 10-25 zł za osobę i wychodziliśmy najedzeni. Każdej knajpki szukaliśmy w aplikacji tripadvisor filtrując od najtańszych, a później wybieraliśmy takie, w których jedzą lokalni mieszkańcy. Najbardziej zasmakowały nam dania z Sunsetii w Mestii (tutaj adres z google 2PVG+JC4, Mestia, Gruzja).
Czy polecamy wyjazd do Gruzji?
Zdecydowanie tak. To przepiękny kraj, który całkiem niedawno zyskał popularność. Naszą uwagę najbardziej przyciągnęło Tbilisi i góry, w które jak wiecie z tego tekstu planujemy wrócić na typowy trekking. Jeśli wybieracie się do Gruzji, to zdecydowanie dobry pomysł 😊
Polecamy serdecznie i mamy nadzieję, że rady były przydatne. Jeśli chcecie zobaczyć Gruzję z naszej perspektywy zapraszamy na film, pod którym możecie zadawać pytania o tym kraju i.. nie tylko.
gdziekolwiekblog
Wszelkie prawa zastrzeżone ©